Dzisiaj czas przedstawić aktualny wygląd włosów. Około tydzień temu byłam u fryzjera, zmalował mi takie coś:
Pora opisać, to co wkleiłam.
Zmiana jest dość duża jeśli chodzi chociażby o samą długość włosów. Ścięte co najmniej o 1/3, ale wydaje mi się, że więcej. W sumie to dobrze. Końce były bardzo zniszczone. Myślałam, że już nie będę miała problemów z włosami poniżej ucha, ale po ścięciu i ufarbowaniu włosów zostały one wydegażowane. I znowu mimo w miarę dobrej kondycji, końce włosa są takie napuszone, nie ma gładkiej tafli lejącej się po głowie swobodnie, ale tragedii też nie ma, końcówki nie są rozdwojone.
Całość włosów jest gładka w dotyku i miękka, błyszcząca - to zawdzięczam dotychczasowej pielęgnacji. Co stosuję opiszę później, najpierw obiecana wcześniej analiza składu jednego z kosmetyków, których używam. Pojawi się również zbiór "preparatów", które miałam na włosach oraz ich recenzje, które będą dodawane stopniowo.
Ogólnie metamorfozę uznaję za wielki plus :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz