Witam po dłuższej przerwie ;)
Dzisiaj opowiem Wam o małym eksperymencie jaki niedawno przeprowadziłam na włosach.
Jest to modyfikacja odżywki, takie jej wzbogacenie wg (domniemanych przeze mnie) potrzeb mich włosów czyli w tym przypadku poprzez dodanie do nich witamin A+E oraz witaminy D3. Jak wyglądał przebieg takiego eksperymentu ? O tym już za chwilę, ale najpierw parę zdjęć produktów, których użyłam.
1. Barwa Tatarko-Chmielowa
2. Odżywka Ziaja intensywne odżywianie
3. Vitaminum A+E Medana
4. Bioaron D
5. Maseczka Biovax naturalne oleje
6. Balsam Mrs Potters z aloesem i arniką
Ok, czas na opis.
Najpierw odmierzyłam 3 czubate łyżeczki odżywki Ziaji, dodałam do niej 3 kapsułki ( a raczej wycisnęłam ich zawartość ) wit A+E oraz 2 kapsułki bioaronu D. Wymieszałam wszystko dokładnie i udałam się do włosowego sanktuarium ;) Tam umyłam włosy szamponem Barwy, nałożyłam moją miksturę z odżywki i witamin - masowałam skórę głowy przez parę minut. Potem włosy wylądowały pod czepkiem i pieluchą flanelową. Planowałam zostawić tak włosy nie dłużej niż 20 minut - czekałam z zegarkiem w ręku, ale zanim czas upłynął, ktoś zajął łazienkę. Bałam się, że moje włosy tego nie wytrzymają, w końcu to proteiny. Ostatecznie trzymałam mieszankę witaminową przez 30 minut. Na szczęście uniknęłam przeproteinowania.To jeszcze nie koniec historii ;) Następnym krokiem było zmieszanie pół łyżeczki arganowego biovaxa ( miałam już resztkę ) oraz 3 łyżeczek balsamu Mrs Potters - masowałam tą miksutrą ok pół minuty, przeciągnęłam rękami delikatnie po włosach na długości i spłukałam. Owinęłam włosy pieluchą flanelową do podeschnięcia.
Jaki był efekt ? Włosy jak z reklamy ! Miękkie, gładkie, sprężyste, lśniące, lejące i gładkie. Po prostu idealne, nic dodać, nic ująć.
PS: Odżywka z ziaji ma niby w sobie już witaminy, ale są one tak nisko w składzie, że na moich włosach jest to po prostu produkt, który nie robi nic :/
PS2: Zapomniałam dodać, że końcówki są w takim samym stanie jak włosy na długości, a to już uważam za poważny fenomen :)
Używaliście jakichś tiuningowanych samodzielnie masek ? Jakie to były, co do nich dodaliście ? I oczywiście najważniejsze - jak się spisały ?
Biovax - uwielbiam tę firmę :)
OdpowiedzUsuńJa często tuninguję, ale ostatnio przesadziłam z aloesem i innymi humektantami. Efekt? Puch ;)
Coś mi się zdaje, że na czas zimy powinno się trochę odstawić humektanty ;)
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę wypróbować każdą maskę biovaxa :) Poszukuję namiętnie wersji w saszetkach, co by nie zbankrutować :)
Bardzo ciekawy sposób, tylko ja bym te odżywkę Ziaja dała na koniec bo z tego co pisały dziewczyny na Wizaż.pl ona jest sylikonowa i szkoda jej do tak wartościowych składników maski, ponieważ sylikony hamują wchłanianie się protein we włosy.
OdpowiedzUsuńMam pytanie, gdzie kupiłaś ten szampon?
W drogerii jaśmin :)
Usuń