czwartek, 22 stycznia 2015

Krótki eksperyment



Ostatnio zaopatrzyłam się w zapas olejku rycynowego, który pomału już mi się kończył i postanowiłam niezwłocznie w jakiś sposób go wykorzystać. Nie mogłam go położyć solo, ponieważ to byłaby katastrofa ;p raz tak zrobiłam i nie mogłam domyć włosów kompletnie niczym :/ W taki sposób zrodził się w mojej głowie pomysł eksperymentalnej mieszanki z olejkiem rycynowym :)





 Składniki:



główny bohater :)
























ostatnimi czasy mój ulubiony szampon





































baza eksperymentu


















dopełnienie dzieła ;)
























ma w sobie dużo dobroci :)
























Proporcje:

- 4 łyżki odżywki timotei drogocenne olejki
- 2 ml olejku rycynowego
- 50 kropli cebion multi

Tak prezentowała się gotowa mieszanka

w rzeczywistości kolor był bardziej intensywny















































































































































 Sposób wykonania:

Włosy umyłam szamponem timotei drogocenne olejki w ciepłej wodzie, następnie nałożyłam eksperyment na włoski pod czepek i pieluchę flanelową. Przyjemnie grzało w główkę przez 30 minut, po czym spłukałam wodą letnią w kierunku chłodnej.

Zaraz po spłukaniu mieszanki włosy nie zapowiadała się dobrze, ale nie przejmowałam się tym. Nauczona wcześniejszymi doświadczeniami czekałam aż włosy wyschną samodzielnie.  Po upływie dłuższego czasu okazało się, że włosy są gładkie, porządnie dociążone - wręcz przylegające do twarzy i głowy ( bardzo lubię taki efekt ), lejące; wydają się znacznie pogrubione i mocniejsze jak w tej reklamie gliss kur, gdy Pani łamie sobie nożyczki na włosach próbując je przeciąć ;p

Muszę jednak wspomnieć, że włosy balansowały na granicy z przeciążeniem. Zrobię kiedyś powtórkę z tego eksperymentu z minimalnie mniejszą ilością olejku rycynowego.

Bardzo lubię używać wspomniany olejek także na rzęsach i brwiach ;)
Spotkałyście się z nim kiedyś ?
W jaki sposób go używałyście ?

12 komentarzy:

  1. Być może sam olejek nie zawinił a po prostu krócej trzymaj mieszankę na włosach, wydaje mi się, że 10-15 minut powinno Ci w zupełności wystarczyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko mi trzymać cokolwiek krótko, jestem z tych, którzy myślą im więcej/im dłużej tym lepiej. Poza tym mam obawy czy maska/odżywka/inny produkt zdąży zrobić swoje

      Usuń
  2. 50 kropli? To naprawdę zaszalalas ;-)
    Eksperyment fajny, ja nie używam rycynowego ze strachu przed przyciemnieniem włosów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku miałam założenie, że doleję nie więcej niż 25 kropli, ale jak zobaczyłam jaka mi wyszła proporcja to lałam wzrokowo i dopiero liczyłam krople; nie wyszło tego więcej niż pół łyżeczki.
      Czytałam gdzieś, że to przyciemnianie to mit. Podobno rycyna domyka łuski i dlatego włosy wydają się ciemniejsze. Swoją drogą teraz wpadł mi do głowy pomysł, że mogłabyś spróbować go nałożyć na długości, jeśli przyciemni, to może wyrówna się kolor z odrostami ?

      Usuń
    2. Ale ja nie chcę mieć ciemnych włosów tylko jasne :P :P

      Usuń
    3. Wiem, tak mi się tylko nasunęło jeśli chodzi o wyrównanie ;)

      Usuń
  3. Nigdy nie używałam tego oleju :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy eksperyment :) Sama bym się nie odważyła :)
    Zapraszam do mnie: mrs-mariposa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja używam olejku, ale tylko do brwi i rzęs, sprawdza się rewelacyjnie! Niestety marzę o jasnych włosach, a olejek je przyciemnia także odpada :(
    DODAJĘ DO OBSERWOWANYCH, BUZIAK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również stosuję go do brwi i rzęs - działa u mnie cuda :)

      Usuń